(Nie)zwykły push-up
Z marką After Eden spotkałam się po raz pierwszy na zeszłorocznym Salonie Bielizny w Łodzi. Moją uwagę zwróciły klasyczne, jednokolorowe i gładkie biustonosze, które stanowią podstawę niejednej bieliźniarki. Jestem pewna, że również każda z Was ma przynajmniej jeden gładki biustonosz, który jest niezastąpiony do wielu stylizacji, dzięki temu, że jest niemalże niewidoczny pod ubraniem. A może chciałybyście, żeby Wasza bielizna, oprócz tego, że jest niewidoczna, dodatkowo wyeksponowała drobny biust? Jak to zrobić? Sprawdźcie same!
AFTER EDEN- Two Way Boost - 65E
- konstrukcja - recenzowany model to biustonosz typu push-up, z niskim mostkiem, oraz fiszbinami okalającymi miseczki. Piankowe, grube poduszki wszyte są na stałe u podstawy miski oraz po bokach. Nie ma wyraźnej podstawy, w którą wszyte są zazwyczaj miski. Dzięki temu mostek między miseczkami jest niski, a fiszbiny "wiszą" w powietrzu. Obwód wykonany z gładkiej dzianiny, wzmocnionej warstwą mocnej siatki. Ramiączka odpinane, z dodatkową opcją przepięcia ich na krzyż, dzięki plastikowym zatrzaskom. Haftka zapięcia obwodu 4- stopniowa na 2 rzędy haftek.
- rozmiarówka - obwody rozpoczynają się od 65, a recenzowany rozmiar 65E nie jest według mnie ani za ciasny, ani za luźny. Jeśli jednak lubicie ścisłe obwody, to jego plusem jest aż czterostopniowa regulacja obwodu. W spoczynku obwód wynosi 60 cm, a po dość mocnym naciągnięciu 75cm. Przy moich 72 cm pod biustem, obwód jest dobrze trzymający i równocześnie wygodny i nieuciskający. Może to zasługa obszycia krawędzi obwodu przyjemnym, dzianinowym materiałem oraz siateczką? Miseczki są mniej pojemne niż w klasycznych push-upach. Duża ilość gąbek zostawia mało miejsca na pierś, dlatego wskazane jest wybranie większej miseczki.
- modelowanie - biustonosz unosi i zbiera piersi do środka. Z pewnością jest to zasługa sporych poduszek, które spełniają swoją rolę i naprawdę powiększają piersi. W przypadku biustu dość szeroko rozstawionego, świetnie sprawdza się również niski mostek i wiszące fiszbiny. Wyjątkowo dobrze się w nim czuję, pomijając fakt, iż oszukałam się trochę w kwestii wielkości biustu ;) Profil ładnie zaokrąglony, miłośniczki kulistych piersi na pewno będą zadowolone. Ciekawym patentem biustonosza są zapięcia na ramiączkach, które umożliwiają przepięcie ich na krzyż.
- stylistyka - nie ma się tutaj za bardzo nad czym rozwodzić. Prostota, klasyka, minimalizm, ktoś by powiedział - nuda ( może nawet ja? ;D ) Ale nie oszukujmy się, każda z nas ma taki biustonosz i na pewno nie raz ratował nas z opresji, bo w zasadzie pasuje do większości stylizacji. Znajdźmy zatem taki model, który z przyjemnością będziemy nakładać na nasze ciało, nawet jeśli jest najprostszy i bez żadnych kusidełek ;)
A Wy, ile macie gładkich biustonoszy w swojej garderobie?
Oja, ile? Zero :D zupełnie po drodze mi ze zwyklakami, bazy też mam dwie sztuki na krzyż. Fajnie, że ktoś się pokusił o dopieszczenie obwodu w ten sposób, bo niestety wcinanie lub wrzynanie to chleb powszedni...
OdpowiedzUsuńNaprawdę ani jednej sztuki?Nawet ja, będąc fanką nietuzinkowej bielizny, mam jakiegoś gładziocha ;) I w sumie nawet często zdarza mi się go założyć :D No ale każdy nosi to co chce i lubi przecież! Całe szczęście, bo byłoby nudno ;)
UsuńJa zawsze mam u siebie przynajmniej jeden taki gładki biustonosz nude. Aktualnie właśnie to zagląda się za nowym, bo mój jakoś stracił swoja pierwotną formę. 😢
OdpowiedzUsuńWażne żeby odpowiednio prać ( ręcznie i nie wyżynać z wody), suszyć ( w pozycji poziomej, nie wiszącej) i przechowywać ( w pozycji poziomej, a nie miska w miskę), wtedy dłużej będzie dobrze wyglądał :)
Usuń